poniedziałek, 20 lipca 2015

Rimmel mascara by Kate Moss

Witajcie, wakacje trwają w najlepsze, u mnie bardzo dużo pracy, brak czasu a gdy jest czas to znów burza i nie ma prądu, także przepraszam za zaniedbania na blogu może nie od razu ale postaram się je nadrobić. A dziś czas na test pewnego tuszu do rzęs który był kupiony na majowej promocji -49%. Chciałam go bardzo dokładnie przetestować aby tak na prawdę dać mu szansę. Zacznę od tego że podczas popularnej promocji na kolorówkę nie dążyłam na czas i został już tylko jeden rodzaj tuszu zgadnijcie jaki, tak właśnie ten z Rimmel od Kate Moss. Wzięłam go, ponieważ byłam w potrzebie do tego hm, tusz za 30 zł siłą rzeczy musi być co najmniej dobry.


Już przy pierwszym otwarciu byłam mile zaskoczona wykrzywioną szczoteczką, na pierwszy rzut oka teoretycznie idealnie nadaje się ona do perfekcyjnego wymalowania rzęs jednym no może dwoma pociągnięciami, niestety w praktyce tak nie jest. Szczoteczka jest wygięta aż za bardzo co utrudnia dokładne malowanie.


Drugą wadą produktu jest jego konsystencja jest bardzo płynna, nie próbowałam ale myślę, że spokojnie bez problemu mógł by się on wylać z buteleczki gdyby ją na chwilę przechylić otwartą do pionu. Poczekałam 3 miesiące z myślą, że zgęstnieje jak to tusze mają zazwyczaj, zgęstniał jednak mógł by bardziej.
Trzecim minusem tego produktu, a właściwie czwartym licząc cenę która nie przekłada się na jakość jest trwałość. Mascara bardzo łatwo schodzi z rzęs i to dosłownie. Będąc na pewnej ekstremalnej atrakcji w wesołym miasteczku, od wiatru same z siebie zaczęły płynąć mi delikatne łzy jakie było moje zdziwienie gdy po 3 minutach zabawy wyglądałam jak panda! Cały tusz spłynął. Tusz nie nadaje się również na lato, ponieważ od temperatury spływa sam bez przeszkód.
Kolejnym minusem dla tego produktu jest zmywanie, uf coś okropnego! Oczy można myć i myć tusz się smoli zachowuje tak jak bym po każdej próbie zmycia nałożyła warstwę i próbowała znów zmyć. Gdy wydaje mi się że jest zmyty i tak zawsze się coś uchowa.

Tak więc nie polecam mimo największych chęci. Ale w sumie cieszę się bo mam nauczkę aby nie kupować kosmetyków które na promocji - 49% są nie ruszone z półki.

 Mimo to zapraszam do oglądania gazetki promocyjnej Rossmann 

niedziela, 12 lipca 2015

Kremowanie włosów - Isana body creme granat i figa

Dziś chciała bym wam przybliżyć zabieg polegający na kremowaniu włosów i jak wypadł on u mnie.

Zacznę od tego, że najważniejszy jest produkt czyli krem powinien on zawierać sporą ilość naturalnych olejów idealnie nadają się do tego kremy takie jak: Isana body creme (wszystkie warianty), Babydream z Rossmanna, Alterra bio granat, kremy do rąk z Isany, mleczko do ciała z Garnier i wiele innych.


Po co kremować włosy? Po to aby je odżywić i przede wszystkim nawilżyć jednak nie przetłuścić i nie obciążyć.

Jak kremować? Po prostu na umyte i odciśnięte z wody włosy nakładany wybrany krem i na tym można zaprzestać ale można ubrać również czepek który zapewni ciepło włosom przez co teoretycznie krem lepiej się wchłonie. Nie ma określonego czasu ile powinno trzymać się krem na włosach może być to 20 minut a może być to cała noc. Gdy uznamy że czas przeznaczony na kremowanie się skończył myjemy włosy dokładnie szamponem czasami należy powtórzyć mycie.

Efekty mojego kremowania
Do kremowania swoich włosów użyłam Body creme Isana granat i figa duże pół litrowe opakowanie wystarczyło na wiele zabiegów. Włosy po kremie bardzo łatwo mi się domyły. Jeżeli chodzi o działanie to kremowanie nie podziałało na mnie w jakiś bardzo zadziwiający sposób włosy były takie sobie jedynie skóra głowy bardzo mi podziękowała za nawilżenie. Muszę dodać jedną bardzo ważną rzecz jeśli chodzi o to jak kremowanie wypadło u mnie czyli to że liczy się czas, gdy zmyłam krem po 20 minutach miałam istną szopę, gdy zmyłam krem po 40 minutach miałam szopę mini, a po ponad 1,5 godziny włosy były całkiem normalne.

Skład:

Osobami które wygrywają rozdanie z czekoladowymi paletkami są:
City of Angels
Esiorek
proszę o wysłanie danych na uchto8@wp.pl

środa, 8 lipca 2015

Mój włosowy duet idealny - Elseve total repair extreme

Doszłam do momentu w którym już zupełnie nic nie działa na moje włosy, odżywki nic nie dają, maski straciły swoją moc domowe sposoby zawodzą. Kiedyś kupiłam zupełnie nieświadomie paczkę w promocji (coś około 16 zł gdzie sam szampon bez promocji kosztuje 12zł odżywka około 9 zł) od tej pory nie zawiodłam się na tym zestawie ani razu zwłaszcza na szamponie.



Sam szampon działa na moje włosy bardzo dobrze, nie mogę go przechwalić włosy nie potrzebują po nim żadnej odzywki są gładkie, silnie nawilżone łatwe do ujarzmienia do tego bardzo dobrze umyte i nie obciążone. Kosmetyk ten nie pozwoli na powstanie szopy, siana z włosów czy jak kto tam nazywa. Wielka butla wystarcza na bardzo długo (przy codziennym myciu około miesiąc).

Odżywka z nią jest ciut inaczej, z szamponem Elseve nie robi wielkiego szału bo on robi to już za nią, za to gdy zastosuje się go po każdym innym szamponie efekt jest bardzo zadowalający, podobnie jak szampon ujarzmia włosy i pozostawia je w świetnej kondycji.

Uwielbiam ten duet ponieważ jak dla mnie jest świetny, wystarczy umyć włosy jedynie szamponem a wyglądają jak po długim procesie pielęgnacji gdy dodam odżywkę mam uczucie jak bym była na profesjonalnym zabiegu odżywiającym włosy. W tej chwili kończę drugie opakowanie szamponu w wersji czarnej i jest on tak samo dobry jak fioletowy ;  )

Zapraszam do oglądania gazetki promocyjnej Biedronka z kosmetykami


środa, 1 lipca 2015

Stylizacja paznokci a'la japan style

Hej. Na pewno znacie sklepy typu dresslink.com co powiecie na temat produktów do paznokci z tej strony? Mnie ostatnio interesują takie najbardziej. Mają na prawdę wielki wybór tych wszystkich świecidełek i innych rozmaitości, a ja że jestem wielką sroką i to co błyszczy i jest do paznokci podoba mi się najbardziej. Same zobaczcie co sklep ma w ofercie:


Świetne perełki do wtapiania w żel, po prostu się w nich zakochałam są mega dziewczęce i eleganckie Klik


Pióra pawie jako naklejki na paznokcie, widziałam je już u kogoś i efekt jest piękny Klik


Cyrkonie w kilku rozmiarach do wtapiania, zauważyłam że to ostatni krzyk mody Klik


Tipsów jak dla mnie nigdy mało! Wolę mieć żel na nich niż na szablonie Klik



Mini frezarka! To jest dopiero cudeńko! Nie lubię piłować długich paznokci, więc dla mnie to wyjście idealne Klik


Koronki na paznokcie to coś co podoba mi się od dawien, dawna Klik


A na koniec ogromny wybór blaszek do wzorków, co więcej blaszki te to prawdziwe obrazki Klik

I jak wam się podobają takie gadżety do paznokci ? Ja muszę sobie zamówić choć jedną z tych rzeczy a was zapraszam na dresslink.com


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...