sobota, 14 marca 2015

Absurdy kosmetyczne część pierwsza

Tak mnie naszło aby przybliżyć wam kosmetyczne absurdy na które natknęłam się w internecie jak i na drogeryjnych półkach w ciągu ostatnich miesięcy. UWAGA! włosy mogą stanąć dęba.


1. Maseczka cynamonowa na trądzik
Zacznę od maseczki cynamonowej na trądzik którą dawno temu jako nastolatka przetestowałam na własnej skórze. Chyba znacie filmiki z yt na których ludzie próbują zjeść łyżeczkę cynamonu i zazwyczaj im to nie wychodzi. A teraz pomyślcie nakładacie papkę z cynamonu na twarz, jak ona reaguje? Okropne pieczenie, dwudniowe zaczerwienienie oraz łuszczenie się skóry. Efektów pozytywnych nie stwierdziłam.

2. Picie drożdży na włosy
Każda włosomaniaczka wie że drożdże przed wypiciem trzeba zabić. Ale nigdy nie ma się pewności czy aby na pewno wszystkie są martwe inaczej sami z własnej woli zafundujemy sobie pasożyta którym będą drożdże, do grzybicy układu pokarmowego stąd już niedaleko. Druga sprawa jest taka że drożdże łatwo jest przedawkować. Trądzik występujący podczas picia nie powstaje bez powodu. Czy warto poświęcać swoje zdrowie dla 1 cm odrostu?

3. Błyszczyk hamujący apetyt
Znalezienie tego hitu pamiętam jak dziś. Było to 2 lata temu. W tym czasie wchodziły pierwsze kosmetyki kolorowe do Biedronki. Gdy to zobaczyłam byłam w szoku i myślałam że coś źle doczytałam. Tak czy siak lubię jeść gdyby błyszczyk miał jakiś fajny zapach pewnie bym go wciągnęła nie patrząc czy hamuje apetyt.

4. Kremy powiększające piersi
Kremy powiększające piersi, a raczej ujędrniające je (tak zawsze pisze ale z tyłu) czy na prawdę nie mogli by napisać prawdy? Dodatkowo zamieszczanie na ich opakowaniach rysunków "before" & "after" jak cudownie biust się podniósł i powiększył o całe dwa rozmiary to szczyt wszystkiego. Sama z ciekawości kiedyś wypróbowałam taki krem, wtedy dostałam na prawdę dużą próbkę na hurtowni chemicznej. Dla wszystkich którzy nadal wierzą w moc tych kosmetyków powiem, wiara czyni cuda, ale nie w tym przypadku.

A jakie są wasze absurdy?

21 komentarzy:

  1. Fajny pomysł na posta :)
    Podpisuje się pod absurdem picia drożdży i pod kremem powiększającym piersi :) Niestety niektórzy w takie coś wierzą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie jest absurdem, jak kobiety wierzą w balsamy "wyszczuplające" :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurczaki, ja nie wiem, czy z tymi drożdżami to jest aż taka ściema :). Drożdże giną już w temperaturze 40*C ( w jakiejś książce było napisane, że nawet w 27*C!) więc zalewając je wrzątkiem mamy pewność, że zostały zabite - żadna odmiana drożdży nie wytrzyma temperatury 100*C. Piłam drożdże, no i muszę przyznać, że włosy rosły szybciej, ale też moje paznokcie się wzmocniły i cera wyglądała lepiej - wysypu nie zaobserwowałam. Drożdże mają masę witamin, więc wydaje mi się, że stosowanie ich nie jest głupie, ale, wiadomo, rozsądne stosowanie :)

    PS Ech no wierzyłam w te kremy na cyce, a to jednak bubel? :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja znów czytałam ze drożdże potrzebują 75 stopni do 85 stopni, ale tak czy siak mówie im stanowcze nie.

      Usuń
    2. Ja również zauważyłam poprawę stanu cery i paznokci po piciu drożdży. Moja koleżanka dla pewności gotuje je 2 minuty w małym blaszanym kubeczku i odstawia do ostygnięcia. Wtedy jest 100% pewności że są zabite i nie zrobią krzywdy :)

      Usuń
  4. fajny blog w wolnej chwili zapraszam do siebie;)

    http://blogowszystkimevi.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdecydowanie się zgadzam. Dodałabym wszelkie wyszczuplające kosmetyki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Taki kremik powiększający piersi mógłby być fajnym rozwiązaniem haha, mimo że niektórzy myślą że już taki właśnie istnieje :D

    OdpowiedzUsuń
  7. ja tam nie wierze, żeby było coś takiego jak "wyszczuplające kosmetyki" ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. oo taki kremik do biustu to byłby.. hoho :D słyszałam jedynie o drożdżach na włosy, o reszcie nie słyszałam w ogóle

    OdpowiedzUsuń
  9. Nr 2 też mnie denerwuje, drożdże trzeba zabić. I tak podziwiam, że ktoś jest w stanie to wypić :D Dopiero co robiłam maseczkę z drożdży na skórę i trudno mi było wytrzymać z tym zapachem, nie wyobrażam sobie ich pić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. robiłam maseczkę, zrobiła mi się skorupa na twarzy MASAKRA! i nie dała żadnego efektu.

      Usuń
  10. Rozwaliłaś mnie tymi drożdżami. Ale dla mnie absurdem są jeszcze cudowne kosmetyki wyszczuplające. Tak jakby można było smarować tyłek kremem, leżeć na kanapie i jeść wszystko ile się chce.

    OdpowiedzUsuń
  11. Maseczka cynamonowa hit po niej aż wypala skórę, w podstawówce koleżanka sobię machnęła na twarz myślałam, że zamiast cynamonu nałożyła kwas siarkowy:-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja bym dodała jeszcze :
    - magiczny krem na blizny (koszt ok. 60 zł za 40 ml), oczywiście nie robił nic...
    - kremy wyszczuplające
    - magiczne mgiełki i odzywki na porost włosów - producent każe psikać je od ucha w dół... wtf?

    Co do drożdży - nie są takie złe - wystarczy je zalewać w metalowym kubeczku i chwilkę postawić na kuchence. Podgotują się i są super do picia! ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mnie maseczka z cynamonem nie szkodzi. Tylko trzeba zachować umiar, wiadomo że cynamon może podrazniać więc dodajemy go tylko ociupinke.

    OdpowiedzUsuń
  14. Haha, jakby były kremy powiększające piersi to chirurdzy plastyczni płakaliby rzewnymi łzami :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Całe szczęście, jestem z dala od tych wymysłów ale chciałabym już przeczytać kolejny taki post :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...