wtorek, 25 listopada 2014

Pytanie

Hej, jako że już jutro kończy się rozdanie gdzie do wygrania jest voucher do Rossmana, po raz kolejny chciała bym się was zapytać co chciały byście aby pojawiło się w następnym rozdaniu do wygrania?
Może:
Paletka Sleek
Podkład Revlon
Kolejny voucher do Rossmana lub innego sklepu

A może coś zupełnie z innej beczki? Piszcie w komentarzach, wszystkie przeczytam i wybiorę coś co moim zdaniem będzie na prawdę fajną nagrodą.


poniedziałek, 24 listopada 2014

Rival de Loop, Wohlfuhl Maske Erbeer & Vanille

Maseczka która nie podbiła wielu serc czytając opinie negatywne na jej temat miałam wielką ochotę mimo wszystko ją przetestować. Wiele internautek wypowiadało się na jej temat niedobrze, w większości były to komentarze typu "maseczka nic nie robi". Dziś obalę niedobrą opinię tego produktu.

Zacznę od tego co najciekawsze, zapach przypomina truskawkowo-mlecznego lizaka chupahups, jest to po prostu wspaniały powrót do dzieciństwa ponieważ maseczka pachnie cały czas gdy ma się ją na buzi, aż chce się liznąć.


Działanie maseczki jak na maseczkę która ma polepszyć tylko nasze samopoczucie jest bardzo dobre. Ja na swojej suchej skórze dostrzegłam bardzo dobre jej nawilżenie. O którym to producent nie wspomniał na opakowaniu. Oczywiście skóra jak po każdej maseczce jest odświeżona, pozbawiona zaczerwienień i rozjaśniona.  Przy zastosowaniu tego produktu wyczuwam delikatny chłód ale nie jest on mocny jest akurat w sam raz.


Maseczka bardzo łatwo zmywa się co jest dużym plusem oraz nie zostawia osadu na skórze co czasami zdarza się w innych maskach. Ma bardzo dobrą konsystencję w sam raz aby nie spadać z buzi. Jedynie do czego można się doczepić to to iż jedna saszetka wystarczy na pewno na jedną aplikację ale już z drugą będzie problem bo może jej braknąć.

 Skład:


W moich oczach maseczka wypadła bardzo dobrze. Na pewno kupię ja ponownie ponieważ zawsze wybieram jakąś z Rival De Loop jak na razie żadna mnie nie zawodzi.

Moja ocena:
9/10



niedziela, 23 listopada 2014

400!

Właśnie dziś jest bardzo ważny dzień dla mnie jako dla blogera! Licznik obserwatorów wskazał, że jest was tu już 400! Niezmiernie się cieszę że jednak ktoś czyta moje spostrzeżenia dotyczące kosmetyków i nie tylko. To bardzo miłe że ma się coś pod swoimi skrzydłami i zostaje to dostrzeżone, jak dla mnie 400 obserwatorów to już na prawdę duży sukces. Nie sądziłam że moja przygoda z blogiem tak się potoczy ; ) Dla tych którzy tu są a przede wszystkim tych którzy są od początku

Wielkie DZIĘKI!



piątek, 21 listopada 2014

Jestem testerką Biedry

Po raz kolejny zostałam testerką nowych produktów z Biedronki. Tym razem dostałam zestaw 5 mydełek o pojemności 100ml. I już wiem że będę miała problem z wybraniem tego jednego jedynego ponieważ zapachy są cudne.  Z resztą zawsze mam ten sam problem bo wszystkie produkty do testowania zazwyczaj są godne uwagi ale tylko jeden z nich trafia na sklepowe półki.



W otrzymanej paczce znajdowały się mydła o zapachu:
Dreamy Orchid
Oriental Night
Green Touch
Pure Flower
Hawaiian Dream

czwartek, 20 listopada 2014

Original Source, Chocolate & Orange

Przychodzę dziś do was z żelem pod prysznic popularnym OS. Zacznę iż kupiłam go w promocji na otwarciu drogerii za 4 zł. Ale nie jest to najlepiej wydana kasa w moim życiu. Jedyne co to ten zakup zaspokoił moją ludzką ciekawość. Zacznę może od opakowania, a więc na pierwszy rzut oka opakowanie nie różniło się od innych OS, jednak jeden szczegół go wyróżnia, przy otworze znajduje się gumowa możliwe że jakaś silikonowa zatyczka nacięta w krzyż. Niby nic a jednak na pewno twórca opakowania starał się aby żel sam nie uciekł z opakowania ale bez przesady, z tym zabezpieczaniem bo trzeba mieć na prawdę dużo krzepy w rękach aby coś wycisnąć z opakowania, zwłaszcza przy końcówce żelu jest to niemal że niemożliwe.

Sam żel ma konsystencje dosłownie galaretki, zapach jest niczego sobie, aktualnie jestem w posiadaniu innych OS i zapachy są o niebo ładniejsze, jednak żel może znaleźć swoich zwolenników jak i anty fanów. Moim zdaniem połączenie czekolady i pomarańczy to bardzo dobry pomysł, jednak o ile zapach pomarańczy da się jakoś podrobić to czekolady już nie za bardzo i tu właśnie poległ producent (jak dla mnie).



Skład:
Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Parfum, PEG/PPG-120/10 Trimethylopropane Trioleate, Laureth-2, Cocamide DEA, Theobroma Cacao Seed Extract, Lactic Acid, Glycerin, Sodium Benzoate, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Diethylamino Hydroxybenzoyl Hexyl Benzoate, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Limonene, CI 61570, CI 19140, CI 16255


Żel dobrze się pieni, dobrze myje, nie wysusza ani nie nawilża.
Ze względu na nieudane opakowanie, i nieudaną próbę odtworzenia zapachu czekolady nie kupię ponownie tego żelu. Natomiast inne wersje zapachowe Os już tak


środa, 19 listopada 2014

Joanna keratyna szampon - recenzja

Szampon kupiony na wyjazd do Zakopanego. Po 2 miesiącach przyszła kolej i na niego. Po produktach do włosów z keratyną zawsze spodziewam się spektakularnego efektu, oczekuje bowiem iż moje włosy będą odżywione, gładkie i lśniące.
Zacznę od zapachu szamponu, nie jest wymarzonym, powiedziała bym wręcz, że śmierdzi i to konkretnie. Szampon wyglądem przypomina żel do mycia ciała w kolorze szarym. Co ważne dla wielu nie zawiera parabenów. Niestety jest bardzo mało wydajny, poprzez rzadką konsystencje trzeba go dużo użyć, aby dobrze napienił włosy.


Po zużyciu tego produktu jestem już prawie pewna, że raczej nie kupię ponownie tego szamponu, ponieważ nadaje piękny blask włosom jak mało który szampon jednak nie są one odżywione do tego stopnia abym była zadowolona a ponadto bardzo się puszą. Myślę iż nadaje się on dla kobiet o włosach przyklapniętych, na pewno nada ich fryzurze objętości a blask jest gwarantowany w tym przypadku. 

Moja ocena:
5/10

poniedziałek, 17 listopada 2014

Beyonce Pulse - najpiękniejsze perfumy

Dziś pragnę przedstawić wam moje ulubione perfumy które dostałam od mojego faceta. Może będzie to dobra podpowiedź co kupić komuś na prezent świąteczny czy też mikołajkowy, ponieważ perfumy te są bardzo niebanalne i w ogóle nie powtarzalne co do innych zapachów. Zapach zdecydowanie jest jednym z tych słodkich z nutą cytrusową co go zaostrza jednak łagodnie. Zastrzeżenia mam jedynie do długości utrzymywania się na skórze nie jest to długi czas jednak na ubraniach przetrwa on na prawdę bardzo długo. Niektórym może nie podobać się dość tandetne opakowanie z nietypową zakrętką dzięki której perfumy stoją do góry dnem oraz błyszczący kartonik, ale myślę iż zapach broni się sam, a znając życie komuś opakowanie bardzo przypadnie do gustu.


Co ważne perfumy nie wywołują bólu głowy jak to czasami bywa ze słodkimi zapachami. Pokusiła bym się o stwierdzenie iż zapach jest dość męski, jednak nie wrzucę go do kategorii uniseks, bo żaden facet nie użył by tego zapachu, ponieważ przy każdym użyciu na początku zapach wydaje się budyniowy.


Moja ocena:
9/10

minus jeden punkt za cenę, chętnie kupowała bym jednak cena za małe opakowanie 30 ml to 110 zł.



sobota, 15 listopada 2014

Tajemniczy shinybox

Wczoraj dostałam tajemniczego shinybox'a i już wiem że to nagroda to cudny zestaw do pielęgnacji dłoni i stóp wygrany w rozdaniu na blogu Kosmetyki z Mojej Półki.
Oto przegląd paczki:




 


Kremik do rąk z Alterry jakoś do tej pory mnie nie kusił ze względu na opakowanie, ale już mówię że jest świetny.


Kostka myjąca Dove z peelingiem.


Krem do stóp, pierwsze użycie wypadło całkiem nieźle.


Scrub do stóp wygładzający, bez parabenów bez barwników, bez olejów mineralnych.


Maska na stopy, nie mogę doczekać się użycia.


Maska do rąk, również czekam na nią z niecierpliwością.


Zabieg do nóg, dostałam również do rąk jednak zgubiłam gdzieś zdjęcia.


Maska do twarzy również nieznany mi produkt, jak i marka.


Lakier do paznokci, nie mój kolor ale chętnie przetestuję ze względu na to iż sama nie pozwolę sobie raczej na niego chociaż dostępne kolory są piękne.


I próbki żelu do mycia.

środa, 12 listopada 2014

Ziaja oczyszczanie liście manuka, krem nawilżający

Pewnie wiele z was przetestowało już ten kremik teraz pora na mnie. Coraz bardziej zrażam się do całej tej serii kosmetyków.
A więc:
Krem ma bardzo milutki zapach, nie jest on intensywny, ani w żaden inny sposób drażniący. Bardzo łatwo rozsmarowuje się na twarzy jednakże nie jest on wydajny tubka znikła mi nie wiadomo kiedy, bardzo dużo potrzebuję go aby dokładnie się wysmarować, nie jest tłusty. Produkt ten jest dobry dla skóry raczej ze skłonnościami do przesuszania, gdy ktoś ma skórę cały czas suchą nie nawilży jej wystarczająco dobrze. Plusem jest to że nie zapycha i nie pojawia się po nim jeszcze więcej niemiłych niespodzianek.



Podczas jego używania nie zauważyłam poprawy stanu mojej cery, jest to typowy przeciętniak za 8 zł, można spróbować ale cudów nie sprawi. W przypadku mojej suchej cery musiałam go stosować na przemian z kremem nagietkowym Ziaja który jest tłusty ponieważ ten nie dawał rady z nawilżeniem. Gdy skończę to opakowanie raczej nie kupię ponownie, wolę znaleźć coś innego.


Skład:
Ocena:
4/10

poniedziałek, 10 listopada 2014

Rival de Loop Olive

Taaaadam! Maseczka na poniedziałek. Skusiłam się już po raz kolejny na maskę z Rival de Loop, tym razem na wersje oliwkową. I właśnie dziś o tym właśnie produkcie.



Zacznę od tego iż na żadnej z maseczek tej marki jeszcze się nie zawiodłam. Kosmetyk ma bardzo kremową konsystencję, w saszetce jest go bardzo dużo, łatwo się nakłada. Maseczka jak najbardziej działa po jej zmyciu skóra jest aksamitnie miękka i nawilżona przez wiele godzin, znika problem przesuszeń w niektórych miejscach oraz suchych skórek. Zwalcza delikatnie przebarwienia i odświeża. Cena jak za taką ilość maseczki jest bardzo korzystna, jeżeli nie widziała bym opakowania przed jej użyciem na pewno stwierdziła bym iż pochodzi z naprawdę wysokiej półki. Zapach jest dość specyficzny przypomina oliwki ale na słodko. Bardzo dobrze zmywa się z twarzy i nie pozostawia białego osadu.

Jak dla mnie jest to chyba najlepsza maseczka nawilżająca do tej pory przynosi na prawdę sporą ulgę mojej przesuszonej na wiór cerze. 




piątek, 7 listopada 2014

Szejki do włosów + kod rabatowy

Hej, jakiś czas temu dostałam kosmetyki do pielęgnacji włosów ze strony: zoneconcept.com.pl trochę zeszło się z ich testowaniem nie powiem. Ale oto już mam wyniki testu!


Pierwszy produkt z linii milk_shake, po jego użyciu gdy wstałam rano miałam nadzieje iż zrobi on cuda z moimi włosami dlatego iż od razu czułam zapach owocowego shake. Niestety gdy zobaczyłam swoje włosy w lustrze byłam bardzo zawiedziona. Były strasznie matowe i pogięte, sytuacje próbowałam odratować prostownicą jednak bez skutku, włosy wracały do swojej poprzedniej formy. Dodam iż jest to produkt silnie nawilżający, nawilżenie nie nastąpiło. Jednak  z tego co zaobserwowałam przedłuża on znacznie świeżość włosów. Produkt nie zawiera soli oraz parabenów więc znajdzie swoje wielbicielki.


Drugim testowanym prze zemnie produktem do pielęgnacji włosów była odżywka z serii no inhibition, i tu totalne zaskoczenie, odżywki się nie spłukuje. Dzięki niej włosy są bardzo długo świeże, ładnie pachną, super się układają i bardzo łatwo poddają się prostownicy, są nawilżone. O tę odzywkę chętnie pokusiła bym się, bo na prawdę jest świetna.


Na koniec mam dla was rabat na zakupy ze strony zoneconcept.com.pl po wpisaniu hasła "blogerka poleca" otrzymacie -20% na zakupy przez internet.

I to na tyle, podjęłam się testów jednak dostałam jednorazowe próbki więc nie jestem w stanie dokładnie opisać jak kosmetyki te sprawdzają się na dłuższą metę ; )

czwartek, 6 listopada 2014

Dzisiejszy szoping

Witam was dziś wpis dość krótki z racji braku czasu. Jednak czas jest zawsze aby kupić jakieś mazidła. Tak więc zapraszam na przegląd tego co dziś kupiłam.


Odżywka z Isany, jestem strasznie ciekawa jaka jest, już dziś pierwszy test, bo po ostatnim odkryciu szamponu jestem bardzo zadowolona. Z resztą cena bardzo przystępna jak na odżywkę.


Żelik z Isany. Czyżbym przegapiła jakieś wieści na temat tej wersji zapachowej? Albo jestem ślepa albo faktycznie to nowość. Zapach bomba!


Oj na ten produkt czaiłam się od dawna, czekałam jedynie na promocje, i mam! Zapach również bardzo fajny, kokosowy.


Gruszkowa Isana do mycia pod prysznic, zapach również ładny, słodziak. Chyba się polubimy.


Rival deloop tej maseczki jestem również bardzo ciekawa, ponieważ jeżeli chodzi o tą markę jeszcze ani razu nie przejechałam się na jakości. Opakowanie bardzo apetyczne.


Korektor Synergen, to będzie bardzo ciekawy test! Mało który korektor radzi sobie z moimi zaczerwienieniami i bliznami.


I na koniec OS z promocji w Biedronce. Zapachy cudowne! Zielony bardzo świeży, pomarańczowy bardzo kremowy.

środa, 5 listopada 2014

Co oglądam na youtube?

Hej wczoraj w łóżku urodził mi się pomysł na dość nietypowego posta. Zacznę od tego iż w długie nudne niedziele gdy nie mam co robić uwielbiam zaszyć się w otchłani youtub'a, który często rozbawi, ale i nauczy wielu ciekawych przydatnych w życiu rzeczy. Dziś pragnę zaprezentować wam listę moich ulubionych subskrypcji.
Kolejność jest całkowicie przypadkowa ;)

Źródło: youtube.com

5 sposobów na...
Jak sama nazwa wskazuje jest to 5 sposobów na... na wszystko. Na początku uwielbiałam oglądać każdy odcinek póki nie odkryłam tego, że po każdym są after sceny na które teraz czekam do końca. Mimo to warto obejrzeć bo zawsze można pobawić się w majsterkowicza, lub zdobyć jakis nietypowy przepis.


AbstrachujePLUS
Ten kanał też subuje głownie dlatego iż można się pośmiać, jednak filmiki ukazują się tu bardzo rzadko.

AbstrachujeTV
Tego kanału przedstawiać chyba nie trzeba, a jeśli tak to szybko na niego wchodźcie bo dużo straciliście.

AdBuster
Czyli konfrontacja reklam. Warto obejrzeć i dowiedzieć się jak producenci nabijają nas w butelkę.

CzarneOwceShow
Czyli najdłuższe videoblogi w internetach, obecnie autorzy skracają odcinki ja osobiście lubiłam wersję 40 minutowe bo fajnie mijał czas przy nich. Na nudną niedzielę idealne!

Historia bez cenzury
Kanał uczący historii ale tej prawdziwej, nie warto oglądać z myślą o tym że łatwiej nauczymy się czegoś do szkoły, bo możemy zaliczyć niezły przypał. Jednak gorąco polecam tym którzy chcą dowiedzieć się jak to było na prawdę.

Kisiel
Nie wiem po co subuje, facet robiący z siebie głupka. Jednak czasami przechodzi sam siebie i dlatego jeszcze nie anulowałam suba, bo idzie się pośmiać. Jednak nie jest to humor który przypadnie każdemu do gustu.

Kisiel Show
Czyli ten sam autor i ten sam humor tylko na innym kanale.

Lekko Stronniczy
Czyli program który zawsze wieczorem trzeba koniecznie obejrzeć. Ma coś w sobie ale jeszcze do końca nie wiem co, po prostu ciągnie do niego.

Lisie Piekło
Czyli kobiecym okiem na świat. Bardzo fajny kanał jednak ostatnio coś tak jak by poszybował w dół.

Martin Stankiewicz
Po co subuje? Po raz kolejny nie wiem ; ) Czasami obejrzę.

MaturaToBzdura.TV
Czyli pytania z podstawówki zadane na ulicy przypadkowym przechodnią którzy odpowiadają najróżniej czasami dobrze co najgorsza najczęściej źle.

Niekryty Krytyk
To chyba pierwszy kanał który subowałam. Bardzo fajny humor, często znajdziemy tam recenzję czegoś z przed lat, do którego nagle pojawia się mega sentyment po obejrzeniu odcinka.

paei100
I znów gotowanie na ekranie, ale nie tylko. Na tym kanale najbardziej podobają mi się testy produktów spożywczych. 

PARANIENORMALNI
Uhuhu i teraz chyba najlepsze, czyli Kryspin. Kto nie zna Kryspina niech żałuje, Mariolka to przy tym mały pikuś. 

Ravgor.TV
Kolejny kanał nagrywany na ulicy. Prowadzący w różnoraki sposób zaczepia ludzi na ulicy.

Red Lipstick Monster
O tym kanale nie mogę dużo powiedzieć, ponieważ dopiero teraz zaciekawił mnie i od jakiegoś tygodnia dopiero ma suba. Ale chyba każda kobieta wie o czym jest ten kanał ; )

SA Wardega
O tym działaczu Jutubowym słyszał już chyba każdy nawet ten kto nie ma internetów. Produkuje on video clipy, chyba po to aby rozśmieszać na pewno tak było na początku choć by nawet patrząc na filmik ze Slendermanem i paniami przy drodze teraz jakoś mniej mam ochotę oglądać jego filmiki.

SciFun
Nauka nauka nauka, jednak obrobiona i skrojona tak aby łatwo ją przyswoić.

SerafinTV
Na początku lubiłam oglądać jednak z czasem kanał zeszedł tak na psy, że nie trzeba go w ogóle odpalać wystarczy wejść na swojego facebooka i trochę poczytać, autor zbiera popularne teksty i tematy z danego okresu, oglądając odcinek mam wrażenie że już gdzieś to widziałam, czytałam, zasłyszałam.

Szparagi
Kanał dwóch młodych kobiet, bardzo fajny lekki humor.

Wapniak
I znów kanał uliczny który rozbawi do łez. Polega na zaczepianiu ludzi w centrum Katowic i nie tylko.

Z Dupy
Głupie głupoty śmieszą, ale tylko wtedy kiedy są dobrze wyreżyserowane i zagrane najlepiej przez osobę inteligentną.

Łukasz Jakóbiak
Internetowy Talk Show, taki Wojewódzki internetowy. Polecam jeżeli ktoś interesuje się życiem naszych gwiazdek.

Śledzę Magdę Gessler 
Czyli miły dodatek dla osób kochających Kuchenne Rewolucje. Cala formuła opiera się na testowaniu potraw po rewolucji słynnej nieobliczalnej Magdy .


Od tak skończyłam post po godzinie :) A wy co oglądacie w nudne niedziele?


wtorek, 4 listopada 2014

Kompres antycelulitowy z aloesu

Aloes u wielu z nas rośnie sobie na parapecie w doniczce. Ma on wiele ciekawych właściwości z doświadczenia wiem że dawniej leczyło się nim ból ucha. A może podrążyć dalej i użyć go jako kosmetyk? Czemu nie! Niedawno spotkałam się z kompresem antycelulitowym z aloesu. I powiem że jest on całkiem niezłym kosmetykiem, czy antycelulitowym? To akurat trudno stwierdzić jednak polecam aby czasami zrobić sobie taki kosmetyk aby odżywić skórę.




Przepis na kompres antycelulitowy:

Umyj 30 liści aloesu, ściągnij skórkę, rozgnieć miąsz na miazgę i zgęść mąką pszenną . Posmaruj miejsce dotknięte celulitem owiń folią, zmyj po 30 minutach.


poniedziałek, 3 listopada 2014

Pasta do głębokiego oczyszczania twarzy przeciw zaskórnikom, ziaja liścia manuka

Wracam tu po dość długim, ciężkim i męczącym weekendzie. Święta minęły pora wrócić do normalnego życia i babrania się kosmetykami. Dziś produkt od Ziaji który od razu na froncie opakowania reklamuje się słowem "pasta". Pewnie wiele osób skusiło się na zakup bo chciały dowiedzieć się jak taka pasta wygląda, w tym ja. Od razu mówię iż to zwykły chwyt marketingowy ponieważ produkt ten jest zwykłym peelingiem z drobnymi ziarenkami o konsystencji pasty do zębów. Zapach jest dość typowy jak dla tej serii, bardzo świeży i to na wielki plus ponieważ ta firma zazwyczaj robi kosmetyki bez zapachu. Czy zwalcza zaskórniki? Nie. Czy zapobiega zaskórnikom? Nie. Na pewno nie jest to produkt dla mnie ponieważ bardzo napina mi skórę, do tego stopnia iż jest to bardzo niekomfortowe. Na pewno warto raz na jakiś czas użyć tego produktu jako maseczki odświeżającej cerę. Jednak nie za często ponieważ ładnie wysusza aż czasami za bardzo i efektem tego może być schodząca skóra w oczodołach i nosie. Kosmetyk ma białą barwę i również na plus dla niego jest to iż nie barwi twarzy na biało po użyciu jak już zdarzało się w takich produktach. Łatwo się zmywa.



Skład:
Aqua (Water), Hydrated Silica, Glycerin, Polyethylene, Sodium Laurenth Sulfate, Titanium Dioxide, Cellulose Gum, Panthenol, Illite, Propylene Glycol, Leptospermum Scoparium Leaf Extract, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Diazolidinyl Urea, Methylparaben, Propylparaben, Parfum (Fragrance), Benzyl Salicylate, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool.


Moja ocena:
3/10
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...