Dziś chcę wam przybliżyć co nieco "maseczkę" z tabletki aspirin. Maseczkę te poleca się głównie do cery z trądzikiem, jednak nie dajcie się oczarować jeżeli ktoś ma na prawdę duży kłopot nie pomoże ona. Jednak ja ten wynalazek polecam do skóry ze skłonnościami do zaczerwienienia lub z naczynkami. Po zastosowaniu skóra jest gładka bardzo "wyblaknięta" bez zaczerwienień i troszkę pomaga w walce z trądzikiem. Sam lek ma działanie przeciwzapalne więc jeżeli coś nam dolega na twarzy to prawdopodobnie aspirin załagodzi objawy. Możliwe że w niewielkim stopniu zahamuje on trądzik młodzieńczy. Maseczkę należy stosować około 2 razy w tygodniu, jednak ja polecam robić ją jeżeli tylko czas pozwala co drugi dzień, bo po niej skóra na prawdę wygląda bardzo fajnie i moim zdaniem lepiej kupić listek tabletek które będą służyć bardzo długo zamiast kupować jednorazowe sklepowe maseczki.
Przepis na maseczkę:
1 tabletka aspirin - u ta najzwyklejsza do połykania, nie powlekana
dosłownie 2-3 krople wody ja odmierzam strzykawką
i składniki opcjonalne czyli niewielka ilość kremu, jogurtu naturalnego, miodu lub innego składnika który będzie służył za klej
Wykonanie:
Tabletkę zazwyczaj umieszczam w kieliszku ze zwężanym dnem, dodaję wodę i czekam aż tabletka rozmoknie. Powstały proszek z tabletki mieszam z kremem, jogurtem lub inną substancją która przyklei cząstki tabletki do twarzy. Taką maseczkę trzymam około 10 minut na buzi później zmywam, łatwiej oczywiście zmyć jogurt niż tłusty krem ale to zostawiam już wam do wyboru. Czasami masuję po 5 minutach buzię w maseczce aby mieć pewność, że tabletka zadziała równomiernie a przy okazji mam z tego dobry peeling.
Warto przed zastosowaniem tego wynalazku zrobić sobie próbę uczuleniową w niewielkim miejscu, bo każdy organizm reaguje inaczej.