Wiedziałam że najcięższe są 2 rzeczy zaczęcie diety oraz wytrzymanie ze znajomymi którzy zawsze jedzą, wciąż jedzą, nic nie robią JEDZĄ! Także tego wytrzymuję! Tylko że... oczywiście w piątkowy wieczór spotkaliśmy się po to żeby zrobić sobie frytki... no zjadłam trochę... po powrocie do domu w środku nocy próbowałam to spalić... Wczoraj sobota... Czyli zabawa i najlepsze zapiekanki pod słońcem wmusili we mnie pół! Jedno trzymało drugie otwierało usta trzecie wpychało : ) haha no dobra ale miałam zapas kalorii do wykorzystania. Dziś podczas porannego leniuchowania ściągałam wiele aplikacji na swój tel. jedna zmotywowała mnie żeby własnie dziś udać się do koleżanki na rowerze, ponieważ nie jest to jakiś wielki dystans a w ciągu ok 100 min w obie strony spalę 500 kalorii ; ) (jest to ogromna ich ilość) także liczę na to iż rower mam sprawny.
Co do ćwiczeń hmm. Oczywiście Ewka Chodakowska chociaż poszła trochę w odstawkę, wolę Mel B bo daje czadu nie powtarza tych samych ćwiczeń po 50 razy niektóre są na prawdę przyjemne a niektóre zają wiele bólu i satysfakcji : )
Mam takie jedno marzenie... W końcu schudnąć i kupić sobie taki bardzo apetyczny strój kąpielowy i chodzić w nim wszędzie : )
Dzielcie się swoimi doświadczeniami w odchudzaniu dietach ćwiczeniach!
Ps. Dzień 5 a już czuje że woda "wyparowała"
Też muszę w końcu zacząć ćwiczyć :D
OdpowiedzUsuńjak na złość gdy mam motywacje i już ćwiczę jakiś czas, złapało cholerne grypsko . ; /
Usuń