Wróciłam prosto z gór. I tak jak myślałam zapowiadało się iż dietę utrzymam idealnie. Jednak wieczory w karczmach popijanie słodkich drinków, alkoholi, ciast z dodatkami na ciepło wzięło górę. No i moje pierwsze śniadanie na szybko w maku. Dziś od nowa skakanie i jogurciki ; ) całe 2 dni w poszło w zapomnienie a i czuję się inaczej, ciężej. Jedyne spalone kalorie w sobotę to długie chodzenie aż łydka boli, no i wczoraj termy jednak nadrobione w karczmie pysznymi plackami ziemniaczanymi z sosikiem i lodami z bitą śmietaną, czekoladą i adwokatem. dobra koniec gadania o jedzeniu! Jakoś dziś nie mam ochoty brać się za skakankę leń jak nie wiem co!
Oj tam, raz na jakiś czas można podjeść coś dobrego :)
OdpowiedzUsuńOj jak ja nie lubię słowa dieta ;p
OdpowiedzUsuńskakanka dobra na słodycze :)
OdpowiedzUsuń