Przyszedł czas na wielki hit internetów. Dużo dobrego czytałam o nim w sezonie letnim gdzie takie produkty maja największe branie. Brzoskwiniową piankę zazwyczaj każdy mija w Rossmanie, cena jest bardzo niska więc mnie skusiło... Wzięłam i? Po pierwszym użyciu
byłam zachwycona super rozmiękczyła włosy, dała fajny poślizg maszynce i pozbyłam się wszystkiego czego chciałam. Każdy kolejny raz był coraz gorszy... Nie wiem dlaczego ale przy samym końcu używania pianka nie pomaga mi w niczym. Ostatnio bardzo starannie zajęłam się swoimi nogami po czym nie zauważyłam
żadnego efektu! Oprócz zużytej maszynki i pianki. Bardzo dziwny produkt. Co ważne przy użyciu czuję że troszkę rozgrzewa mi miejsca na skórze na których jest. Pianka ma małe plusy takie jak zapach i bardzo miła konsystencja.
Skład:
Aqua, Palmitic Acid, Triethanolamine, Glycerin, Butane, Propane, Aloe Barbadensis Gel, Lauryl Glucoside, Polyglyceryl-2 Dipolyhydroxystearate, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Cocamidopropyl Betaine, Polyquaternium-7, Tocopheryl Acetate, Parfum, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Butylparaben, CI 16255, CI 19140
Moja ocena:
2/10
używam jak muszę, opakowanie mam 3 miesiące.
A u mnie nawet fajnie się sprawdzała
OdpowiedzUsuńa ja jej jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńojjj, u mnie absolutnie też się nie sprawdziła... :/
OdpowiedzUsuńMnie strasznie podrazniła
OdpowiedzUsuńmiałam ją kiedyś i była całkiem okej;)
OdpowiedzUsuń